Rok temu świat obiegła informacja o ofensywie Rosji na terytorium Ukrainy. 24 lutego to niechlubna data, która już na zawsze przejdzie do historii jako pewna cezura wyznaczająca ramy nowej epoki. Można powiedzieć, że w tamtym momencie świat się zatrzymał. Mimo licznych przesłanek zapowiadających kolejny etap konfliktu, ten tragiczny początek był dla wielu niespodziewany i wywołał on u znacznej części polskiego społeczeństwa jak i zbiorowości międzynarodowej, spore zaskoczenie.

 

Wojna na Ukrainie niewątpliwie stanowi przykład sytuacji kryzysowej. Jest oczywistą aberracją przyjętego ładu międzynarodowego, który implikuje szereg zmian oddziałujących na wszystkie wymiary i aspekty funkcjonowania jednostek. Obserwowane skutki wojny dotykają zarówno ogółu społeczeństwa, narody, jednostki, społeczności lokalne jak i międzynarodowe. Co więcej, zauważa się silny wpływ m.in. na sektor gospodarczy, energetyczny, militarno-zbrojeniowy.
Niewątpliwie najdotkliwszym skutkiem wojny są ofiary zarówno wśród cywilów jak i osób, które biorą czynny udział w obronie kraju. Ich liczba nie jest precyzyjna i różni się w zależności od źródła, aczkolwiek ciągła eskalacja konfliktu w sposób nieunikniony poszerza grono zmarłych i rannych. Wedle szacunków od 24 lutego 2022 roku w wyniku działań wojennych śmierć poniosło ponad 9 tys. cywilów, z czego ONZ określa, że łączna liczba ofiar (w tym rannych) wśród tej grupy wyniosła 18 tys.

 

Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę symbolem okrucieństwa niewątpliwie stała się podkijowska Bucza. Po odzyskaniu terenów znaleziono tam ponad 400 zabitych cywilów zarówno kobiet, mężczyzn i dzieci. Pomimo oczywistych dowodów władze Kremla zaprzeczają postawionym zarzutom, sugerując sabotaż ze strony Ukrainy. W wyniku śledztwa ustalono, że większość ofiar zmarła wskutek “użycia materiałów wybuchowych o dużym zasięgu, takich jak ciężka artyleria, rakiety i naloty”.

 

Wraz z wybuchem wojny na Ukrainie mogliśmy zauważyć względną integrację państw europejskich, rozumianą np. poprzez wyrażenie sprzeciwu wobec agresji Rosji. Na oficjalnej stronie UE możemy znaleźć liczne komunikaty i oficjalne stanowiska członków organizacji. Czytamy np. “że państwa członkowskie jednogłośnie popierają Ukrainę i zdecydowanie potępiają niczym niesprowokowaną i nieuzasadnioną agresję wojskową Rosji na to państwo”. Od lutego 2022 r. zarówno Rada Europejska, jak i Rada Unii Europejskiej regularnie spotykają się, aby omawiać sytuację w Ukrainie z różnych perspektyw. Zgodnie z konkluzjami Rady Europejskiej z 24 lutego 2022 roku “w XXI wieku nie ma miejsca na użycie siły i przymusu w celu zmiany granic. Napięcia i konflikty powinny być rozwiązywane wyłącznie w drodze dialogu i dyplomacji”. Zdaniem prof. Marcina Orzechowskiego opisywana dynamika konfliktu jest dostrzegalna na trzech poziomach: politycznym, militarnym, energetycznym.

 

Pierwszy z wymienionych opiera się na “wspieraniu prorosyjskich sił politycznych w Ukrainie przy pomocy środków finansowych i zasobów ludzkich (zaangażowanie politologów i innych specjalistów ds. marketingu politycznego i public relations), tzw. „referenda aneksyjne”, przeprowadzone już na Krymie oraz Donbasie” – definiuje prof. M. Orzechowski. Z kolei poziom militarny przejawiał się już podczas aneksji Krymu i federalizacji Donbasu, które odbyły się przy wsparciu nieoznakowanych sił zbrojnych. Jak mówi nasz ekspert: “liczba ofiar wśród ludności cywilnej w wyniku działań zbrojnych wojsk regularnych, a także naloty i ostrzał artyleryjski wyraźnie wskazują na intensyfikację czynnika militarnego, a nic na to nie wskazuje, że ten stan rzeczy ulegnie radykalnej zmianie w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Szczególnym przykładem bestialstwa i okrucieństwa rosyjskich agresorów są liczne ostrzały infrastruktury krytycznej, mające na celu pozbawienie ludności cywilnej prądu, bieżącej wody i ogrzewania”.

 

Według prof. Orzechowskiego ostatni z poziomów przejawia się poprzez próby ograniczenia dostaw surowców do Europy “co z kolei pozwala Władimirowi Putinowi dążyć do dalszego szantażu energetycznego, który (…) może doprowadzić do kryzysu w skali całego kontynentu”.

 

Wysokie ceny nośników energii i ich deficyt, stwarzają Rosji dodatkowe możliwości presji na zachodnioeuropejskich odbiorców. W zamian za gaz Moskwa będzie żądać ustępstw w postaci zahamowania pomocy dla Ukrainy oraz zdjęcia lub przynajmniej rozluźnienia sankcji. Dlatego też dywersyfikacja surowców pozostaje niezmiennie kluczowym elementem przeciwdziałania rosyjskiej strategii „bicza gazowego”.

 

Profesor Orzechowski słusznie zauważa, że „nie należy zapominać, że dla neoimperialnych planów Federacji Rosyjskiej, Ukraina jest kluczowym państwem, a dynamika i zmienność konfliktu wskazuje na konsekwencje działań władz na Kremlu, które prowadzą nie tyle do dekonstrukcji, ale wręcz do zniszczenia ukraińskiej państwowości. Wojna w Ukrainie jest swoistym spełnieniem nostalgicznej tęsknoty Putina za zimną wojną i dwubiegunowym systemem stosunków międzynarodowych. Teraz, co prawda Stany Zjednoczone zostały zastąpione Sojuszem Północnoatlantyckim jako głównym przeciwnikiem w globalnej konfrontacji, ale powrót do „hard power” stał się dla rosyjskiego prezydenta obsesją i jedynym, słusznym narzędziem realizacji podejmowanych działań”.

 

Stany Zjednoczone oraz ich sojusznicy nie ustają jednak we wsparciu armii ukraińskiej. Od momentu rozpoczęcia agresji przez Rosję, Stany Zjednoczone udzieliły Ukrainie pomocy w wysokości ponad 27 miliardów dolarów. Najnowszy pakiet pomocy
o wartości ponad 2 mld dol. ma zawierać m.in. pociski dalekiego zasięgu, pociski precyzyjne GLSDB (Ground Launched Small Diameter Bomb) i zestawy przeciwpancerne Javelin. Ważnym instrumentem wsparcia będą też czołgi: niemieckie Leopardy, amerykańskie Abramsy oraz brytyjskie Challengery – dodaje nasz ekspert.

 

Niezależnie od dalszego przebiegu i rozwoju wojny Polska pełni rolę jednego z głównych i strategicznych sojuszników Ukrainy. Jako wykładowcy, studenci, pracownicy i przyjaciele Instytutu Nauk o Polityce i Bezpieczeństwie Uniwersytetu Szczecińskiego, również nieustannie wysyłamy wyrazy wsparcia walczącym oraz z utęsknieniem czekamy na zakończenie wojny i upragnione zwycięstwo.

 

Ми з вами!

 


autorki tekstu: Dominika Borowska, Nikola Rozworska (studentki MIPIPR, 1 rok, 2st., Ośrodek Analiz INOPiB), komentarza udzielił dr hab. Marcin Orzechowski (prof. US).