Obszar Izraela, Palestyny i Strefy Gazy niemalże od stu lat jest terytorium o konfliktogennej specyfice. Geneza sporu sięga czasów powojennych, gdy jeszcze Brytyjczycy rozciągali mandat administracyjny nad Palestyną. Bezpośrednio spór jest związany z konfliktem żydowsko-arabskim spowodowanym przez rezolucję Zgromadzenia Ogólnego ONZ, napływem nielegalnych migrantów izraelskich oraz z opuszczeniem opisywanych terenów przez kolonizatora czyli Wielką Brytanię. W 1947 r. zadecydowano o podziale Palestyny na dwa państwa: Żydowskie i Arabskie co wywołało niezadowolenie miejscowej ludności palestyńskiej i przyczyniło się do eskalacji konfliktu, a w efekcie wybuchu wojny. Zwraca się uwagę, że w 1948 r. ze wschodniej części Jerozolimy zostali wysiedleni Żydzi oraz Palestyńczycy.

Mimo upływu czasu konflikt jest wciąż żywy i okresowo przybiera na sile. 10 maja miała się odbyć rozprawa w Izraelskim Sądzie Najwyższym dotycząca zwrotu nieruchomości głównie z okupowanej dzielnicy Szejk Jarrah, dla wysiedlonych podczas wojny Żydów. Izraelskie sądy niższej instancji wydały wyrok i orzekły, że Palestyńczycy muszą opuścić swoje domy, oddając je żydowskim właścicielom sprzed 1948 r. Ostatecznie posiedzeniu Sądu Najwyższego zostało odłożone w czasie z powodu agresywnych działań Hamasu (polityczno-militarna fundamentalistyczna organizacja palestyńska; muzułmański ruch oporu), który rozpoczął wystrzeliwanie w kierunku Izraela rakiet. Atak ten zbiegł się w czasie z obchodami Dnia Jerozolimy, które wypadają na 10 maja. Premier Benjamin Netanjahu stwierdził, że Izrael nie będzie pozostawał bierny na ataki ze strony Hamasu. W wyniku tej decyzji już w poniedziałek doszło do odwetu i bombardowania Strefy Gazy, w wyniku którego zginęły 24 osoby, a ponad 100 zostało rannych. Ponieważ konflikt trwa straty z pewnością wzrosną.

Konflikt izraelsko-arabski jest wydarzeniem ponadepokowym. Rozpoczął się w schyłkowej epoce kolonializmu, rozwinął podczas dwubiegunowego podziału świata i nie zakończył wraz z upadkiem muru berlińskiego. Można by rzec, że świat się zmienia a (parafrazując tytuł powieści R. M. Remarque) „na Bliskim Wschodzie bez zmian”. Konflikt nadal trwa. Pomimo wielu prób załagodzenia sporu i uspokojenia sytuacji w regionie nie osiągnięto ostatecznego sukcesu. Dyplomacja Stanów Zjednoczonych doprowadziła nawet do spotkania przywódców zwaśnionych stron co zaowocowało pokojowymi Nagrodami Nobla dla przywódców Izraela i Egiptu w 1978 r., a także przyznaniu w 1994 r. Pokojowej Nagrody Nobla w 1994 r. Przewodniczącemu Autonomii Palestyńskiej (Jaser Arafat) oraz Premierowi Izraela (Icchak Rabin) i ministrowi spraw zagranicznych (Szimon Peres) za ogromny wkład w działo przywracania pokoju.

Tymczasem wydarzenia z 2008/2009 izraelski atak odwetowy na Strefę Gazy (operacja „Płynny Ołów”) i konflikt z maja 2021 r. nakazują zastanowić się, dlaczego w Ziemi Świętej nie można ustanowić Pokoju? Przebieg zdarzeń wskazuje, iż są siły, którym nie zależy na pokoju. Nie osiągnęły jeszcze swoich celów i wojna musi trwać.

Od lat 80-tych XX wieku konflikt izraelsko-palestyński nie jest już konfliktem izraelsko-arabskim. Co ciekawe, kiedy państwa arabskie miały możliwości i wpływ na wsparcie Palestyńczyków nie doprowadziły do utworzenia Państwa Palestyńskiego. Jednak Izrael musi cały czas zwracać uwagę na właściwe uregulowania kontaktów politycznych z innymi państwami arabskimi, które otaczają państwo Żydów.

Rozważając sprawę konfliktu od strony militarnej ma ona charakter asymetryczny, a przewaga Izraelskich Sił Obrony nad palestyńskim Hamasem jest ogromna. W sferach wojskowych Izrael uważa się za „Spartę” współczesnego świata. Tak więc każdy atak Palestyńczyków należy widzieć jako ogromny akt desperacji narodu poszukującego własnego państwa. Kwestie sporne jakie musiałyby rozwiązać strony konfliktu obejmują sprawy:

  • terytorialne – co wiąże się z ustanowieniem niepodległego Państwa Palestyńskiego;
  • polityczne – to usankcjonowanie prawa do samostanowienia;
  • ideologiczne – prawo do powrotu uchodźców;
  • religijno-ideologiczne – wpływ sił fundamentalistycznych, z obu stron, na walkę;
  • demograficzne – konieczność życia i funkcjonowania w obszarze życia społecznego;
  • bezpieczeństwa – ciągłe zagrożenie dla wszystkich mieszkańców.

Upragniona przez Żydów przez wieki „Ziemia Obiecana” to obecnie „Ziemia Oblegana” a konflikt bliskowschodni jest jednym z zasadniczych czynników kształtowania współczesnych stosunków międzynarodowych.

 

Powyższy tekst został przygotowany wraz z dr hab. Andrzejem Aksamitowskim prof. US.

Opisywana sytuacja stała się podłożem do reakcji światowej opinii publicznej. Ta trwająca izraelska opresja została uznana przez Organizację Human Rights Watch „zbrodnią przeciwko ludzkości”.

 

11 maja na jednej ze stron została stworzona międzynarodowa petycja skierowana do Sekretarza Stanu USA Antony’ego Blinkena oraz do ministrów spraw zagranicznych, parlamentarzystów i głów państw całego świata – jest to apel do rządów państw o nałożenie na Izrael sankcji (ekonomicznych) za łamanie prawa międzynarodowego i za zbrodnie przeciwko ludzkości.

 

“Traktowanie Palestyńczyków jest plamą na sumieniu całego świata. Najwyższy czas, by świat zaczął w tej sprawie działać. Kluczowe branże przemysłu Izraela powinny zostać objęte sankcjami do czasu, aż Palestyńczycy uzyskają pełne i równe prawa obywatelskie. Apelujemy o moralne przywództwo i ratowanie ludzkiego życia.

 

Nałożenie sankcji w żaden sposób nie jest demonizowaniem Izraela. Z obecnej sytuacji korzystają ekstremiści i skorumpowani przywódcy po obu stronach. Nie sposób jednak zaprzeczyć, że to rząd Izraela, dysponujący jedną z najpotężniejszych armii świata, jest tą stroną, która w tym regionie jest największą siłą sprawczą. Izrael kontroluje ziemię, wodę i powietrze. Kontroluje dostęp do żywności i ogranicza wolność poruszania się WSZYSTKIM Palestyńczykom. Od 70 lat prześladuje, wypędza i dyskryminuje miliony Palestyńczyków, nad życiem których ma władzę”.