Ukraińsko-rosyjski konflikt w Donbasie trwa nieprzerwanie od 6.04.2014 i szacuje się, że do chwili obecnej pochłonął kilkanaście tysięcy ofiar, w tym cywilów. W jego wyniku prorosyjscy separatyści proklamowali Ługańską i Doniecką Republikę Ludową. Dr hab. Marcin Orzechowski: „Teatrem najbardziej zintensyfikowanych działań pozostaje Ukraina co nie powinno dziwić, gdyż, państwo to pozostaje od lat niezmiennym priorytetem w reintegracji obszaru postradzieckiego”.

Mimo zawieszenia broni omawiana wojna hybrydowa w ostatnim czasie ponownie nabiera tempa o czym świadczy naruszenie rozejmu gwarantowanego przez umowy mińskie. Warto zwrócić uwagę na wielowymiarowość działań Rosji. Jak dodaje dr hab. Orzechowski: „W przypadku konfliktu we wschodniej Ukrainie mamy do czynienia z płaszczyzną terytorialną wojny hybrydowej, której celem jest rozciągnięcie i utrzymanie jurysdykcji oraz kontroli administracyjnej na danym obszarze, ochrona granic wyznaczających zasięg tej jurysdykcji, egzekwowanie zasad ustrojowych i norm prawnych w stosunku do ludności zamieszkującej ten obszar, zapewnienie ładu publicznego, zarządzanie zasobami naturalnymi i działalnością gospodarczą. Rosyjskiej ofensywie militarnej we wschodniej Ukrainie towarzyszyło coraz wyraźniejsze posługiwanie się przez Kreml retoryką odwołującą się do koncepcji tzw. Noworosji, jako swoistej kontynuacji historycznej Małorosji. Ma ona obecnie w planach rosyjskich do odegrania dwie role. Albo stanie się kluczowym elementem, strategii reintegracji obszaru b. ZSRR i umocni wizerunek Władimira Putina jako nowego Imperatora Wielkiej Rosji, albo w innym przypadku zostanie kolejnym po Naddniestrzu, Abchazji i Osetii Południowej „punktem zapalnym” w przestrzeni postradzieckiej umożliwiającym destabilizację sytuacji w regionie i wtrącanie się Rosji w wewnętrzne sprawy innych państw”.

Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy zauważył nasilenie aktywności i przeniesienia wojsk rosyjskich na granicy państw. Niestety to nie wszystko. Oprócz eskalacji konfliktu na lądzie Rosja postanowiła pójść o krok dalej i zdecydowała się na wzmocnienie również swoich sił na wodach terytorialnych Morza Czarnego i Azowskiego oraz ich częściowe zamknięcie. Celem tego jest uniemożliwienie wojskowym okrętom innych państw podejmowania jakichkolwiek działań na terenach konfliktu. Powyższa wzmożona aktywność jest tłumaczona przez Kreml odbywaniem okresowych ćwiczeń.

Jak zwraca uwagę Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński: „Rosja nie przestaje destabilizować naszego kraju, a przez niego – całej Europy”. Na reakcję Prezydenta USA Joe Bidena nie trzeba było długo czekać. Nie ukrywa on swojego poparcia dla integralności Ukrainy i proponuje zorganizowanie szczytu na neutralnym gruncie, który miałby przybliżyć zwaśnione strony do porozumienia. Nie da się zatem ukryć, że stosunki Rosji z państwami zachodu są napięte gdyż Rosja nie reaguje na presje, którą próbują na niej wywierać zarówno UE, NATO jak i same USA, które Kreml oskarża o działania prowokacyjne.

Od samego początku konflikt stanowił element zagrywki politycznej, której cel amerykański historyk Timothy Snyder upatruje w osłabieniu wspólnoty Unii Europejskiej. Nie da się ukryć, że w gruncie rzeczy mimo zasięgu globalnego omawianego sporu „Celem długofalowym ma być stałe destabilizowanie sytuacji na Ukrainie oraz wywieranie nacisków na władze w Kijowie w celu zmiany konstytucji i włączenia w ukraiński system polityczny dwóch autonomicznych, kontrolowanych przez Rosję bytów politycznych. Idealnym wariantem byłoby z rosyjskiego punktu widzenia, gdyby oprócz uzyskania autonomii dla Donbasu udało się zdestabilizować Ukrainę na tyle, aby rzeczywiście w przyszłości stała się państwem rozszczepionym, tak jak to przedstawił Samuel Huntington w „Zderzeniu cywilizacji”, gdzie odnosząc się do paradygmatu cywilizacyjnego, zwrócił uwagę na fakt, iż przez terytorium Ukrainy przebiega umowna granica pomiędzy cywilizacją Zachodnią, czyli łacińską, oraz prawosławną, czyli bizantyjską. Huntington określił Ukrainę jako cleft country, tzn. państwo rozszczepione, które może się rozpaść właśnie wzdłuż linii podziału cywilizacyjnego”- jak zwraca uwagę dr hab. Orzechowski.

Niewątpliwie przez wojnę hybrydową konflikt stale stanowi zagrożenie i okresowo przybiera na sile. Jak podsumowuje dr hab. Orzechowski: „Dzięki nowoczesnym technologiom, propagandzie, destabilizacji infrastruktury informatycznej oraz poprzez konwencjonalne ataki militarne Federacja Rosyjska dokonuje świadomej i systematycznej implementacji swych założeń strategicznych mających na celu dezintegrację kraju położonego nad Dnieprem”.

„Czas nie jest już linią prowadzącą w przyszłość, lecz okręgiem przynoszącym bez końca te same zagrożenia z przeszłości”. – Timothy Snyder

autorki tekstu: Nikola Rozworska, Dominika Borowska (studentki MIPIPR, 2 rok)

zdjęcie flagi: <a href=’https://www.freepik.com/photos/background’>Background photo created by www.slon.pics – www.freepik.com</a>