Gdy zawodzi dyplomacja, a racjonalność ustępuje miejsca potrzebie realizowania imperialnych zapędów, wojna w ocenie niektórych, staje się środkiem pozwalającym realizować zamierzone cele. Każdy konflikt zbrojny burzy dotychczas znany ład, który okazuje się być stanem niezwykle umownym. Strona konfliktu, osadzona w roli agresora, podważa i kwestionuje zasady przyjętego porządku międzynarodowego.

Skutki prowadzonej agresji niosą ze sobą wiele negatywnych efektów m.in. społecznych, politycznych czy gospodarczych. Skutki gospodarcze, choć często (i słusznie) stawiane za stratami np. ludnościowymi, generują długofalowe i ciężkie do zneutralizowania konsekwencje. Pomimo potencjalnego gospodarczego przygotowania Rosji do zapoczątkowania wojny na Ukrainie, należy nadmienić, że w dalszym ciągu jest ona podatna na nieuniknione straty.

Nie sposób precyzyjnie przewidzieć kosztów wojny; wojny, która w ocenie Rosjan miała zakończyć się szybkim oraz spektakularnym przejęciem Kijowa. Jednakże, należy pamiętać, że pośrednie skutki i koszty wojny poniosą również te państwa czy organizacje międzynarodowe, które nałożyły sankcje na rosyjskie podmioty gospodarcze. Środki nacisku gospodarczego są swego rodzaju “bronią obosieczną”. Jednakże, mimo tego faktu są obecnie jedną z niewielu rodzajów broni, którą można się posłużyć.

Mimo zaskakującego zjednoczenia państw przeciwnych rosyjskiej inwazji, które przejawia się m.in. poprzez nakładanie kolejnych sankcji czy wykluczanie z systemów transakcji finansowych, Rosja dalej tkwi w swej propagandzie, winą za wojnę obarczając zachód. Usilną próbę bagatelizowania sankcji może ukrócić jedynie jawny sprzeciw Rosjan, których wprowadzane embarga czy blokady bezpośrednio dotykają bądź dotkną, w krótkiej perspektywie czasu. Należy pamiętać, że zawieszanie działalności wielu firm na rynku rosyjskim, przyczyni się do zwiększenia bezrobocia i wymusi migrację zarobkową czego konsekwencje z całą pewnością odczuje nie tylko rynek europejski.

 

Próby wyjaśnienia tej niełatwej sytuacji gospodarczej, w której się znaleźliśmy, podjęła się Prof. US dr hab. Małgorzata Kamola-Cieślik, czego efektem jest niniejsza analiza. Zachęcamy do lektury.

 

24 lutego br. nieuzasadniona napaść Rosji na suwerenną i demokratyczną Ukrainę została potępiona przez większość państw Organizacji Narodów Zjednoczonych, które wezwały do natychmiastowego wycofania wojsk rosyjskich z Ukrainy. Należy zauważyć, że niezgodna z prawem międzynarodowym w tym z Kartą Narodów Zjednoczonych militarna agresja Rosji na Ukrainę podważyła europejskie i światowe bezpieczeństwo. Stojąc na straży wartości demokratycznych i praworządności świat zachodni pokazał solidarność z Ukrainą oraz stanowczość wobec rosyjskiego agresora. Reakcją państw Unii Europejskiej i NATO na kryzys w Ukrainie było wprowadzenie sankcji gospodarczych obejmujących finanse, banki, kulturę, sport i transport. Skutki tej decyzji są już odczuwalne przez Rosjan.

Dotkliwą sankcją dla rosyjskiej gospodarki jest jej wykluczenie z systemu SWIFT, co spowodowało odcięcie siedmiu rosyjskich banków (Bank Otkritie, Nowikombank, Promswjaźbank, Bank Rossija, Sowkombank, VEB, VTB Bank) od międzynarodowego systemu finansowego. Pierwszą reakcją rosyjskiego społeczeństwa na odcięcie Rosji od systemu SWIFT było masowe wypłacanie gotówki z banków. Obecnie widzimy, że wykluczenie Rosji ze systemu SWIFT osłabiło rosyjskiego rubla, spowodowało odpływ kapitału i inwestycji z Rosji oraz znacznie nadszarpnęło jej wizerunek w świecie.

Warto zwrócić uwagę, że dwa potężne rosyjskie banki (Sbierbank i Gazprombank) nie zostały objęte blokadą systemu SWIFT. Wdrożenie w życie „opcji atomowej” czyli całkowitego odcięcia Rosji od systemu SWIFT jest obecnie mało prawdopodobne. To najpotężniejsza sankcja wobec Rosji. Decyzja ta spowodowałaby brak możliwości realizacji transakcji bankowych związanych z sektorem energetycznym. Dla rosyjskiej gospodarki byłby to cios, ponieważ bazuje ona na zyskach pochodzących ze sprzedaży gazu, węgla i ropy. Trzeba pamiętać, że środki pozyskane ze sprzedaży surowców energetycznych zasilają około 40 % rocznego budżetu Rosji. Z drugiej strony decyzja UE o całkowitym odcięciu Rosji od systemu SWIFT jest bronią obosieczną, bo europejska energetyka w dużym stopniu jest uzależniona od rosyjskich dostaw surowców energetycznych.

Brak możliwości rozliczenia międzynarodowych transakcji oznaczałoby utratę możliwości zakupu rosyjskich surowców, na co większość państw UE jest nieprzygotowana. Produkcja energii UE jest w 60% uzależniona od importowanych surowców. Większość z nich pochodzi z Rosji. Na przykład Polska kupuje rocznie od Gazpromu około 10 mld metrów sześć. gazu ziemnego. Do czasu zakończenia budowy Baltic Pipe, a ma to nastąpić pod koniec 2022 roku, zastąpienie rosyjskiego gazu paliwem z innych kierunków może okazać się trudne. Polska jest również uzależniona od rosyjskiego węgla, który jest tańszy od wydobywanego w polskich kopalniach. Podobnie sytuacja wygląda z ropą naftową. Ponad 60% tego surowca Polska sprowadza z Rosji. Poza tym polskie rafinerie są technologicznie przystosowane do odbioru rosyjskiej ropy. W perspektywie kilku lat zastąpienie rosyjskiego surowca ropą naftową pochodzącą np. Arabii Saudyjskiej czy Stanów Zjednoczonych byłoby możliwe. Z tym, że surowiec importowany z Rosji jest tańszy od tego który miałby go zastąpić. Zatem polscy odbiorcy indywidualni, firmy oraz cała gospodarka ucierpiałyby z powodu wzrostu cen benzyny, oleju napędowego czy opałowego. Trzeba pamiętać, że Rosja jest również głównym eksporterem pszenicy, nawozów azotowych, potasowych i fosforowych do państw UE. Federacja Rosyjska jest piątym co do wielkości partnerem handlowym UE. Zatem pomiędzy tymi podmiotami występują silne powiązania gospodarcze.

           Oprócz sankcji związanych z systemem SWIFT państwa unii podjęły decyzje o zawieszeniu działalności nadawczej w UE rosyjskich państwowych mediów – agencji Sputnik i stacji Russia Today między innymi do czasu aż zakończy się rosyjska agresja wobec Ukrainy. Inną sankcją UE wymierzoną w Rosję jest zamknięcie europejskiej przestrzeni powietrznej dla rosyjskich samolotów. Ponadto UE zamroziła aktywa prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina i ministra spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergieja Ławrowa oraz rosyjskich oligarchów. Również neutralna Szwajcaria nałożyła sankcje wobec Rosji blokując rosyjskie konta znajdujące się w szwajcarskich bankach, zakazując wjazdu do Szwajcarii oligarchom z bliskiego grona prezydenta Putina oraz zamykając przestrzeń powietrzną dla lotów z Rosji. Dzięki sankcjom UE i Stanów Zjednoczonych rosyjska gospodarka została odizolowana od nowoczesnych i zaawansowanych technologii, które są wykorzystywane w rosyjskim sektorze obronnym, lotniczym i morskim. Do sankcji UE, Stanów Zjednoczonych i Szwajcarii wobec Rosji dołączyła Wielka Brytania, Norwegia, Japonia i Korea Południowa.

Problemem dla rosyjskiej gospodarki jest również wycofanie się lub zawieszenie działalności zachodnich firm (BMW, Volvo, Apple, Ikea) w Rosji, co spowoduje wzrost bezrobocia. Z kolei najwięksi morscy przewoźnicy kontenerowi (MSC, CMA CGM) odmówili przewozu towarów do i z Rosji. Tym samym prywatne firmy i korporacje w sposób oddolny wypowiedziały się przeciw agresji Rosji wobec Ukrainy.  Solidarność z Ukrainą jest widoczna wśród konsumentów m.in. w Europie, którzy przestali kupować rosyjskie towary.

Istnieje prawdopodobieństwo, iż Rosja będzie ograniczać dostawy gazu i ropy do UE, co spowoduje gwałtowny wzrost cen tych surowców i wzrost inflacji. Zakłócenia w dostawach gazu mogą negatywnie wpłynąć na ciągłość produkcji gospodarek państw UE. Natomiast ograniczony dostęp państw europejskich do nawozów może spowodować wzrost cen żywności. Ponadto Rosja jest światowym liderem eksportu pszenicy. Załamanie wymiany handlowej wpłynie negatywnie na sytuację gospodarczą państw UE. Dla Polski może to oznaczać spadek PKB, o co najmniej 1,3% w 2022 roku oraz dalszy wzrost inflacji (w styczniu wyniosła 9,2%) i podwyżkę stóp procentowych. Taka sytuacja nie będzie obojętna dla polskich firm, dla których dużym problemem będą przedłużające się dostawy surowców i znaczny wzrost rat kredytowych. Z kolei sankcje państw europejskich, Stanów Zjednoczonych wobec Rosji negatywnie wpływają i będą wpływać na jej sytuację ekonomiczną – szczególnie na spadek wartości rubla i inwestycji oraz wzrost cen. Sankcje nałożone na Rosję osłabią jej gospodarkę oraz odizolują od rynków państw wysokorozwiniętych.

Rosja przekreśliła szansę na rozwój, a skutki sankcji będzie odczuwała w długiej perspektywie. Konsekwencjami gospodarczej izolacji Rosji przerażeni są jej obywatele, którzy masowo wykupują leki, sprzęt elektroniczny i gospodarstwa domowego. Skutki sankcji najszybciej odczuje rosyjski sektor usług. W najgorszej sytuacji znajdą się małe firmy, które będą musiały ogłosić swoją upadłość.

 

Autorki tekstu: Dominika Borowska, Nikola Rozworska (studentki MIPIPR, 3 rok, 1st., Ośrodek Analiz INoPiB)
Komentarza udzieliła Prof. US dr hab. Małgorzata Kamola-Cieślik

Fot.: Valentyn Ogirenko